W końcu zrobiło się zimowo - temperatury znacznie spadły i spadł również śnieg, na co dzieciaki strasznie czekały. Rękawiczki, które im zrobiłam jesienią (o te właśnie) przestały być wystarczające. Dobrze się więc złożyło, że Mikołaj w tym roku przyniósł mi kilka motków pieknej, ciepłej i grubej włóczki MyBoshi (wełna merino + poliakryl) z której raz-dwa wydziergałam po dwie pary zimówek dla każdego.
W sam raz na sanki:
Poniższe dwie pary są dla starszego (jak widać przy bałwanku bawiłam się szczególikami - ma on nawet szalik):
A te dwie następne są oczywiście małej ciufci:
Mimo że nad bałwankami napracowałam się najbardziej to różowe z pomponem są moim absolutnym numerem jeden!
Ale świetne te z pomponem, a te z balwankiem też superasne!!!
OdpowiedzUsuńGenialne
OdpowiedzUsuń