poniedziałek, 10 marca 2014

Sposób na pustą ścianę # 3

Dziś sposób w jaki poradziłam sobie z kolejną pustą ścianą w kuchni. Nie jest to może coś specjalnie odkrywczego, ale bardzo mi się ten pomysł podoba. 
Jeśli chcecie zrobić to samo to najpierw musicie iść do dużego sklepu z zabawkami a tam skierować się w stronę regałów z grami, układankami i... puzzlami! Następnie musicie wybrać najlepiej największe (albo o wymiarach jakie Wam pasuje) puzzle. I żeby miało jak najwięcej elementów i to jak najdrobniejszych. I w tematyce jaka Wam się podoba ale o dużych powierzchniach trudnych do ułożenia - takich jak bezchmurne niebo, jakaś masa małych domków w oddali albo gąszcz drzew. Taki hardcore wśród puzzli - żeby nie chciało się Wam układać tego drugi raz :) 
 Po ułożeniu oprawić wszystko w ramę i sruu na ścianę! Najlepiej układać na stole - potem można elegancko zsunąć całość na tylną część ramy.
Polecam ten pomysł na spotkanie w gronie rodzinnym lub znajomych - wspólne układanie i potem taka pamiątka na ścianie. 
Kiedyś moja mama dostała pod choinkę własnie takie naprawdę duże i trudne puzzle, stanął zakład z rodzicielem że ułożymy to razem (mama, siostra i ja) do północy. Układałyśmy jak szalone, ile wtedy było przy tym zabawy, przepychanek i śmichów-chichów! Ojciec zadowolony że ma spokój oglądał w TV co chciał, brat grał w GameBoya też znalezionego pod choinką (o północy miał oczy jak denka od szklanek). No, po prostu niezapomniany wieczór! Zakład wygrałyśmy - ostatni element wszedł na miejsce dosłownie trzy minuty przed północą.
Puzzle które wisi obecnie w mojej kuchni nie ma niestety takiej ciekawej historii, nie jest też specjalnie efektowne dlatego dziś wyjątkowo bez zdjęcia. To jedyne puzzle jakie akurat miałam w domu a ponieważ wszystko co sobie zamyślę muszę jak najszybciej zrealizować to tak wyszło. Noszę się jednak z zamiarem wyciągnięcia z bogatej kolecji układanek mojej rodzicielki jakiegoś hardcora, może tego ze świąt?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz