czwartek, 16 stycznia 2014

Zegar decoupage


Witam!
Ostatnio się rozpisałam z tymi rękawiczkami więc dziś bedzię trochę krócej. Mianowicie - o zegarze. Moim kuchennym, oczywiście DIY. Po kolei więc:
Gdy się wprowadziliśmy do nowego domu, mieliśmy masę wydatków (jak to w takich sytuacjach bywa) i dużo potrzeb. Jedną z nich była moja przemożna chęć posiadania kuchennego zegara - ale nie jakiejś taniochy ze sklepu, aby była. W końcu na zegar się patrzy kilka albo i kilkadziesiąt razy dziennie, więc chciałam patrzeć na coś ładnego. Niestety wszystkie zegary które mi się podobały były dla nas za drogie więc musiałam zrobić go sobie sama. Z tego powodu specjalnie nauczyłam się techniki decoupage, poprosiłam męża (jak to dobrze mieć męża stolarza :)) o kawał solidnej dechy z dziurą w środku i kupiłam na allegro mechanizm zegarowy. Taki mechanizm kosztuje niewiele - coś około dyszki, do tego można wybrać sobie wskazówki w odpowiednim stylu.
Następnie pomalowałam deskę tak aby uzyskać tzw. efekt shabby-chic, czyli po prostu uzyskać takie przetarcia, dzięki którym zegar ma się wydawać starym i zniszczonym. (Najpierw maluje się farbą ciemną a potem jasną i przeciera się papierem ściernym aby zetrzeć trochę warstwy wierzchniej). Potem wystarczyło nakleić serwetkę z motywem bukietu romantycznych róż i pomalować to wszystko kilka razy lakierem.  Na końcu zamontować mechanizm ze wskazówkami, włożyć baterię i - gotowe!
A, jeszcze zapomniałam o cyfrach - miałam z nimi trochę problemu. W internecie znalazłam gotowe cyfry - ale tylko arabskie, ja zaś chciałam mieć rzymskie, więc - znowu sama je zrobiłam mozolnie wycinając nożyczkami z czarnego samoprzylepnego papieru kolorowego (one także pod lakierem, żeby nie było że się odkleją :)).



Muszę powiedzieć, że na początku ten zegar mi się niesamowicie podobał, z biegiem czasu jednak zaczęłam zauważać pewne niedociągnięcia: a to, że przetarcia są trochę nienaturalne, że różany wzór sprawia, że wskazówki są trochę mało widoczne z daleka, a na końcu to, że minęła mi już faza na romantyczne róże i teraz sprawdzając godzinę wolałabym patrzeć na rysunek kurki i kogutka. No, ale wszystko przede mną :)
Na koniec dodam, że w internecie widziałam różne samoróbki w temacie zegar, za cyferblat może posłużyć nawet kawałek kartonu z napisanymi flamastrem cyframi. I to jest pomysł na zegar do dziecięgo pokoju! Myślę, że w najbliższej przyszłości razem ze starszą ciufcią zrobimy taki :)

Atąsią! Atąsią! Aktualizasją:

No i tak jak powiedziałam tak zrobiłam, a właściwie zrobiliśmy. Z moją starszą latoroślą zegar z kartonu, który wygląda tak: 



Okazało się, że mam jeszcze nawet trzy takie mechanizmy ze wskazówkami więc znalazłam jakiś kawałek kartonu, dałam ciufci pędzęl i farby, niestety ciufcia się uparła, że zegar będzie bez wzorków tylko cały niebieski (ulubiony kolor). No i teraz syn pęka z dumy że ZROBIŁ ZEGAR :) Oczywiście zegar wisi teraz na samym środku ściany w sypialni :)















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz