środa, 14 października 2015

Bardzo ciepła polarowa bluza

Parę tygodni temu "popełniłam" polarową kurtkę dla młodszej ciufci (tutaj), no to musiałam coś podobnego uszyć też starszemu. Poszperałam po mojej (jak dotąd) jedynej Burdzie z modą dla dzieci i znalazłam tam wykrój na nierozpinaną polarową bluzę z ciekawie wszytym kapturem dla chłopca. Zmieniłam trochę ten wykrój ponieważ zależało mi na tym by bluza była rozpinana (trochę musiałam przy tym pokombinować), naszyłam też duże kieszenie z przodu. Po części dlatego by rozbić przytłaczającą plamę czarnego koloru, po części dlatego, że takie kieszenie podobały mi się w innym wykroju i bardzo  chciałam się z nimi zmierzyć :)
Następnie przeszukałam zapas wszystkich moich polarowych kawałków i wybrałam trzy najbardziej pasujące do siebie kolory: bardzo gruby czarny, trochę cieńszy oliwkowy i najcieńszy żółty. Musiałam sobie trochę połamać głowę by wszystkie te resztki sensownie ze sobą połączyć. Wyszło coś takiego:


Jak widać nie starczyło mi czarnego materiału na cały przód (ani też tył, który jest łączony środkowym szwem) więc karczek doszyłam z oliwkowego materiału złożonego podwójnie aby pasował do naprawdę grubego czarnego polaru. Końce rękawów mają szerokie podłożenie - na wiosnę jak ciufcia trochę podrośnie, rozpruję to podłożenie i wydłużę rękawy. Bluza starczy więc na dłużej, taka jestem sprytna, haha!
Wdzianko to jest bardzo ciepłe - ten czarny polar to najgrubszy polar z jakim się spotkałam, taka naprawdę gruba "słonina". Pod spód wystarczy założyć sweter i taki zestaw zastąpi jesienną kurtkę! Doskonały na wycieczkę do lasu:



Jak widać młodsza ciufcia chodzi w swojej kurteczce z tego wpisu a czapkę ma też DIY z wiosny tego roku z tego wpisu.

















3 komentarze:

  1. Cudna ta bluza!! A podpowiedziałabyś jak jest kaptur wszyty?? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A proszę bardzo:
    tylko że pierwotnie kaptur był z podszewką ale ja szyłam bez niej i to tak; zeszyłam szew środkowy kaptura, potem przyszyłam kaptur do podkroju szyi (wcześniej zeszyłam ramiona i boki bluzy) szyjąc od rogu (tego na przedzie bluzy) do rogu. Nacięłam ukośnie w tych rogach zapasy szwów i wtedy równo układając i naciągając materiał przyszyłam dolne brzegi kaptura do przodów. Zapasy szwów zaprasowałam do góry i na przód i przejechałam je po brzegach zygzakiem by ładnie wyglądały jak się kaptur rozchyli. Na końcu wszyłam po całości suwak i jego zapasy tak samo przejechałam zygzakiem. Wydaje się mocno skomplikowane ale w sumie jest proste :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pięknie dzieciaki obszyłaś :-) napracowałas sie ale warto było, Bartek się słodko uśmiecha, wesoła gromadka!

    OdpowiedzUsuń