Dwa lata! Dwa lata czekał ten wózek na moją małą ciufcię. Rok temu spróbowałam dać jej go do zabawy ale tylko wywinęła orła - jeszcze był za duży, tzn. ona była za mała. Teraz nareszcie do niego dorosła. Przez te dwa lata stania gdzieś w kącie w zakurzonym pokoju dosyć mocno się zabrudził, po za tym nie podobała mi się jego "tapicerka" więc postanowiłam go trochę zmienić.
Taki był stan wyjściowy:
Początkowo planowałam wielki rozmach: aplikacje, koronki, koraliki, falbanki a może kokardy? I jeszcze hafty, dużo haftów... Potem powiedziałam sobie: hola, hola, jeszcze chwila a ciufcia nie pobawi się wózkiem do swoich osiemnastych urodzin :)
Postawiłam więc na prostotę - uroku miał dodawać odpowiedni dobór kolorów.
Zmieniłam falbaniastą, różowo-sercową "tapicerkę" wózka na zwykłą, gładką żółtą:
Malunek też jest prosty - maczałam w farbie mały wałek do malowania ścian i dociskałam go na sztorc do powierzchni.
Na tym oczywiście nie poprzestałam. Uszyłam też małą kołderkę i małą podusię:
A do tego trzeba było oczywiście uszyć małe poszewki, zapinane na malutkie, liliowe guziczki. Poszewki zostały uszyte z materiału w drobną, żółtą krateczkę - pasującego odcieniem do materiału użytego do uszycia dna wózka.
Oczywiście potrzebny był jeszcze mały kocyk wydziergany na szydełku:
W którym dobór kolorów podoba mi się szczególnie:
Wózek prezentuje się teraz tak:
A z ładunkiem tak:
Chociaż okazało się, że Lila jednak woli wozić misie a nie lalki:
W każdym razie zabawa na całego:
Jakość zdjęć przeokropna ale co można zwojować kompaktem w domu, przy ponurym, zimowym świetle...
Wózek wyszedł świetnie , ale najważniejsze ,że właścicielka zadowolona :))))
OdpowiedzUsuńWyczarowałaś urocze cudeńko :-) I córa wniebowzięta! Super :-)
OdpowiedzUsuńNie przekombinowywac? Zartujesz chyba, wycackalas takie cudo że hej!!! Jest przeslodki! Skąd ty masz na to wszystko energię? Coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuń